reklama
kategoria: Sport
19 lipiec 2024

Aleksandra Kałucka jedzie na igrzyska olimpijskie z dobrym flow. Mam jeszcze rezerwy

zdjęcie: Aleksandra Kałucka jedzie na igrzyska olimpijskie z dobrym flow. Mam jeszcze rezerwy / fot. nadesłane
fot. nadesłane
Niedawno obroniła pracę licencjacką na Akademii Tarnowskiej, a za chwilę jedzie walczyć o medale igrzysk w Paryżu. Aleksandra Kałucka, zawodniczka AZS ANS Tarnów wywalczyła kwalifikację olimpijską we wspinaczce na czas i teraz chce spełniać swoje kolejne marzenia.
Dla Kałuckiej wyjazd do Paryża to ogromny sukces. Nie trzeba bowiem przypominać, że marzeniem każdego sportowca jest udział w igrzyskach olimpijskich. Status olimpijczyka zostaje bowiem na całe życie.

Do mnie to jeszcze nie dociera – mówi zawodniczka AZS ANS Tarnów.
Zobaczyłam skład olimpijski i jest tam moje nazwisko, ale wciąż dla mnie to surrealistyczna sprawa. Bardzo się z tego cieszę i nie mogę się wręcz doczekać. Cała przygoda olimpijska, wraz ze ślubowaniem to wielka duma i spełnienie marzeń, ale… wciąż nierealne dla mojej głowy!


Kałucka wywalczyła bilet do Paryża podczas zawodów kwalifikacyjnych w Budapeszcie. W finale pokonała Chinkę Yafei Zhou, a z czasem 6.50 s ustanowiła swój nowy rekord życiowy.

Złapałam dobry flow – wspomina start Kałucka.
Półtora roku szukałam tej dobrej passy na zawodach. Co prawda byłam bardzo szybka, ale nie umiałam utrzymać tej prędkości. Popełniałam błędy, ale teraz wszystkie te puzzle się układają i to jest superprognostyk do igrzysk. Nie mogę się już doczekać. A w Budapeszcie niby miałam życiówkę, ale patrząc na to, jaki był tam wiatr i moje poczucie fizyczności, to nie był jeszcze mój maks. Może więc być jeszcze szybciej.


Łyżką dziegciu może być jedynie fakt, że walka o ostatni bilet do Paryża (poprzedni wywalczyła Aleksandra Mirosław, rekordzistka świata), została rozegrana pomiędzy Aleksandrą, a jej siostrą bliźniaczką. Natalia odpadła jednak w 1/8 finału, a na placu boju pozostała jedynie Ola.

Byłyśmy przygotowane na to, że będziemy o to jedno miejsce walczyć między sobą – mówi przyszła olimpijka.
Nasza kadra jest bardzo mocna, jeśli chodzi o wspinaczkę na czas i wiedziałyśmy, że przed Budapesztem mamy gwarancję biletu do Paryża, ale nie wiedziałyśmy, czy wywalczę go ja czy Natalia. Przed wejściem do strefy rozgrzewkowej rozmawiałyśmy i stwierdziłyśmy, że niech wygra lepsza. Okazałam się to ja, ale sport jest taki, że tydzień później wyniki mogłyby być zupełnie inne. Rok temu to Natalia dostała się na Igrzyska Europejskie, a ja nie. Teraz losy się odwróciły. Smutne jest jedynie to, że musimy walczyć między sobą i liczyć punkty w głowie, a nie po prostu walczyć z innymi zawodniczkami. Natalia jest wyżej w rankingu od innych rywalek, ale to one pojadą do Paryża, bo jako kraj mamy tylko dwa miejsca.


Co ciekawe, po starcie w Budapeszcie, Kałuckiej próżno szukać na listach startowych kolejnych zawodów. Jej siostra wystartowała w Chamonix, ale Aleksandra odpuściła ten występ.

Mój ostatni start był wygrany, więc chcę zostać na tym flow. Podczas igrzysk będę miała w głowie, że startuję jako zwyciężczyni. Teraz szlifuję formę i odpuszczam zawody, bo przed nimi trzeba odpocząć, potem się zregenerować, co zabiera sporo czasu. Na startach jest też więcej stresu, więc chcę od tego wszystkiego odpocząć i spokojnie potrenować. To przemyślana decyzja. Tym bardziej, że niedawno obroniłam pracę licencjacką i to też generowało sporo nerwów – zaznacza zawodniczka AZS ANS Tarnów.

Kariery zawodników z klubów AZS wspiera PZU, sponsor główny Akademickiego Związku Sportowego.

Kałucka pracuje więc nad tym, by w Paryżu wykorzystać swój pełny potencjał.

Myślę, że są jeszcze rezerwy – podkreśla.
Trzeba jednak pamiętać, że igrzyska olimpijskie to zupełnie inna impreza pod względem psychicznym. Dużo dzieje się w głowie i sporo może się wydarzyć. Na pewno będę jednak dobrze przygotowana pod względem psychicznym. Pracujemy nad tym. Jestem bardzo podekscytowana, chcę skupić się na moich biegach i oddać osiem szybkich prób. Zobaczymy jak to się wszystko skończy.


Czy zawodniczka AZS ANS Tarnów myśli o medalu w Paryżu?

Nie mówię „nie” – uśmiecha się Kałucka.
Nie skupiam się jednak stricte na wyniku, bo nie mam na niego bezpośredniego wpływu. Czynników decydujących o krążkach będzie naprawdę dużo. Chcę oddać jak najszybsze, bezbłędne biegi, a jakie miejsce to da, zobaczymy. Widzieliśmy w poprzednich latach, że na igrzyskach olimpijskich nie brakuje niespodzianek.

PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Hel
6.6°C
wschód słońca: 07:13
zachód słońca: 15:44
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Helu