Biuro Przyjęć i Adopcji na Paluchu działa całą dobę, 7 dni w tygodniu

Artykułowali je wolontariusze z "Palucha" podczas czwartkowego protestu przed Sejmem.

Beuth podkreśliła w informacji przesłanej PAP, że „Schronisko i co oczywiste Biuro Przyjęć i Adopcji, działa w trybie 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku. Numer kontaktowy do Biura Adopcji dodawany jest do ogłoszeń zwierząt przyjmowanych od 1 lipca ubiegłego roku – oznacza to, że w ponad połowie ogłoszeń podopiecznych jednostki zamieszczone są dane kontaktowe do wolontariuszy” – wymieniła rzeczniczka prasowa - zastępczyni dyrektora Urzędu m. st. Warszawy.

Dodała, że pierwszy kontakt ze schroniskiem pozwala na zebranie istotnych danych, nie odbierając przy tym możliwości kontaktu z wolontariuszem, ponieważ Biuro Adopcji kieruje interesantów w kolejnym kroku do wolontariuszy.

Beuth podkreśliła, że nie jest też prawdą, iż znacznie ograniczono akcję promocyjną schroniska „Adoptuj Warszawiaka”, co – w ocenie wolontariuszy - przyczyniło się do spadku zainteresowania adopcjami zwierząt.

„Analiza flagowego eventu +Adoptuj Warszawiaka+ wykazała, że nie ma on przełożenia na wzrost lub spadek liczby adopcji. Nie zmienia to faktu, że w odświeżonym kształcie odbyło się w ubiegłym roku 13 ewentów zewnętrznych, w tym 5 akcji Adoptuj Warszawiaka” – napisała Beuth. Dodała, że w 2025 roku zaplanowano 18 ewentów, w tym 5 edycji Adoptuj Warszawiaka oraz szereg innych wydarzeń, które pozwolą na poznanie podopiecznych schroniska.

Rzeczniczka nie zgodziła się również ze stwierdzeniem, że „gdy nadchodziły mroźne noce zabrakło słomy, którą wolontariusze wkładają psom do bud”. „W celu zapewnienia odpowiednich warunków podopiecznym, na terenie schroniska zawsze znajduje się wystarczająca ilość słomy do ocieplenia bud – i jest systematycznie uzupełniana. Magazyn tekstyliów - do którego dostęp mają wszyscy pracownicy oraz wolontariusze – jest otwarty, a ze zgromadzonych koców, ręczników mogą korzystać wolontariusze” – opisała.

Według niej, psy przebywające w zewnętrznych kojcach mają kilkunastokrotnie w trakcie sezonu montowane zasłony, których funkcją jest izolacja od wiatru i zimna.

Beuth napisała też, że dostęp do pełnych danych medycznych został wolontariuszom ograniczony, ponieważ „zgodnie z opinią Izby Lekarsko-Weterynaryjnej obowiązujące przepisy prawne nie dopuszczają możliwości udostępniania pełnego zakresu danych osobom postronnym – bez kontroli i nadzoru w kontekście potencjalnego wykorzystania”. Dodała, że praktyka udostępniania epikryz wolontariuszom nie jest stosowana w żadnym polskim schronisku.

Podczas czwartkowego protestu przed Sejmem wolontariusze zarzucali obecnej dyrekcji schroniska na Paluchu oraz urzędnikom stołecznego ratusza m.in., że w schronisku spada liczba adopcji i wzrasta śmiertelność kotów.

Stołeczny ratusz podkreślił, że 18 lutego odbyło się spotkanie z wolontariuszami, na którym uwzględniono część podnoszonych przez nich postulatów, jak np. zasady wejścia wolontariuszy do szpitala dla kotów. Beuth zaznaczyła zarazem, że miasto pozostaje przy swoim zdaniu odnośnie dwóch aspektów, tj. kwestii danych medycznych oraz kwestii pierwszego kontaktu do biura przyjęć i adopcji.(PAP)

jjj/ js/ mhr/