reklama
kategoria: Miasto
26 lipiec 2012

Sposób na idealne zaręczyny

zdjęcie: Sposób na idealne zaręczyny / Zaręczyny na stadione żużlowym GTŻ w trakcie meczu z KMŻ Lublin
Zaręczyny na stadione żużlowym GTŻ w trakcie meczu z KMŻ Lublin
Lato to zarówno czas kiedy urzędy odnotowują większą ilość ślubów, ale wielu mężczyzn decyduje się na oświadczyny w mniej lub bardziej konwencjonalnym stylu.
REKLAMA
Przy rodzicach? Nad talerzem? Na kolanach?

Coraz częściej słyszy się o zaręczynach w górach, nad morzem lub... w powietrzu. A jeszcze do niedawna nikt nie wyobrażał sobie zaręczyn bez udziału rodziców i wspólnej kolacji z kwiatami dla mamy i butelką czegoś mocniejszego dla rodziców przyszłej panny młodej.

- Moje idealne zaręczyny? Z ukochanym mężczyzną, z którym poszłabym na koniec świata. Najfajniej byłoby, gdyby to zrobił w górach, kiedy po długiej wędrówce, zmęczeni w końcu dotarlibyśmy na szczyt. Jednak tak naprawdę - nieważne gdzie, ważne co będę wtedy czuła. Bo to właśnie przez emocje które będą nam towarzyszyły, te chwile na pewno staną się niezapomniane – mówi Kasia.

Zwariowane zaręczyny

Czasami ludzie prześcigają się w pomysłach na najbardziej oryginalne zaręczyny. Jedni proszą o rękę lecąc ze spadochronem, inni w zatłoczonym autobusie, a jeszcze inni na stadionie żużlowym.



- Nie jest ważne gdzie, ważne co powie wybranka. Ja starałem się zaskoczyć moją już żonę i oświadczyłem się w miejscu, które Ona bardzo kocha. Zgodziła się, więc chyba Jej się spodobało – mówi Marek.

Ostatnio u nas na portalu często wspominamy o kajakach i wspaniałym czasie, który można na nich spędzić, ale czy można się zaręczyć? Oczywiście!

- Kolega, który zbiera stare, metalowe przedmioty ma wykrywacz metali i kiedy byliśmy wszyscy na spływie kajakowym zabrał go ze sobą. Jak szliśmy sobie przez las dał go swojej dziewczynie żeby przytrzymała, a sam zaczął kopać, mówiąc, że coś tutaj chyba jest no i kopie kopie, a tam pierścionek – wspomina Kamila.

Pytana o własne zaręczyny odpowiada:

- Kiedy pracowałam w ogródku piwnym, wpadł kiedyś z wielkim bukietem i pierścionkiem – tak o swoich zaręczynach mówi Kamila.

Romantycznie...

Wszystkie zaręczyny powinny być romantyczne. Ale zdarzają się takie, które takie jak w filmach o wielkiej miłości. Tak zorganizował zaręczyny obecny już mąż Klaudii.

- To było tak – rozpoczyna dziewczyna - siedziałam sobie w pracy, to był ciężki dzień, mój mąż przyjechał po mnie i zaproponował obiad w mieście...nie było to nic nadzwyczajnego bo często gdzieś jadaliśmy. Pojechaliśmy, zjedliśmy i poszliśmy się przejść po Starówce w Toruniu. Kupił mi różę, ale to też nie było dla mnie oznaką tego co się święciło. Postanowił mnie zabrać na taras widokowy nad Wisłą, czasami tam jeździliśmy, bo to bardzo romantyczne miejsce. Gdy dojechaliśmy na miejsce, stanęliśmy na pomoście i tam mój ukochany powiedział mi ze strasznie mnie kocha... Ale nadal nie przyszło mi na myśl, że to może być już wstęp do oświadczyn. Zeszliśmy z pomostu i poszliśmy nad brzeg Wisły, powiedział, że coś mi pokaże, kazał stanąć tyłem i zasłonić oczka. Zrobiłam jak kazał, a kiedy powiedział, że mogę otworzyć oczy i się odwrócić. Tak zrobiłam i zobaczyłam namalowane na piasku duże serce a w środku napis zostaniesz moją żoną? Wtedy mój mąż wyciągnął pierścionek powtórzył pytanie, ja oczywiście krzyczałam i płakałam, że tak tak tak!!!

A jak wyglądały zaręczyny u Was? Prześlijcie swoje historie na redakcja@twoje-miasto.pl z pewnością je zamieścimy.
PRZECZYTAJ JESZCZE
pogoda Hel
6.6°C
wschód słońca: 07:13
zachód słońca: 15:44
reklama

Kalendarz Wydarzeń / Koncertów / Imprez w Helu